czwartek, 2 października 2014

Kobiecy świat

   

    Ostatnio stałam w "pasmanterii", oczekująć swojej kolejki obsłużenia. Wiadomo jaki to sklep. Każdy, czy raczej każda, chce mieć tą chwilę swobody na przymierzenie czy to akurat to, o co chodzi. Każdy, czy raczej każda, chce mieć ta chwilę na zwizualizowanie sobie, jak wyglądał będzie
kupowany element w zestawieniu z tym, co już szyte. Każdy, czy raczej każda, chce mieć tą dłuższą chwilę na kontakr z tymi niezakupionymi jeszcze czarami. A właśnie ja, gdy oczekiwałam tam ostatnio na swoją kolej, usłyszałam utyskiwania pana, który stał przede mną i poganiał swoją żonę.
Jako że mam zwyczaju, co można chwalić lub nie, mam w zwyczaju wtryniać się innym w słowa, powiedziałam temu panu to, co tutaj we wcześniejszych słowach. Żeby dał swojej pani spokój, bo to miejsce, gdzie kobiety potrzebują czasu i intymności wręcz. dodałam tutaj wszelkie te dalsze kwestie. Bo taki po prostu jest świat kobiecy, w odróżnieniu od męskiego. Skwitowałam, że to nie sklep elektryczny.
No i pech chciał, że musiałam ostatnio w męskiem sklepie, nie lektrycznym wprawdzie, kupić śrubki. Dzielnie się broniłam przed panem z obsługi, no bo kobieta do nich przyszła:
- Potrzebuję śrubki, takie z dużą główką, nie dłuższe niż 1,8
- Nie ma 1,8!!!!! Są tylko 1,6 i potem 2
Skruszona mówię, że te mniejsze. Pan pokazuje główkę. Ja na to, że potrzebuję chyba większych główek. No więc pan, obużony że nie jestem w stanie mu podać konkretnego wymiaru, pokazał nastepne. Powiedziałam, że mogą być:
- Ile!!!!
- Najmniej czterdzieści.
Pan gmernął raz dłonią w pojemniku i wyjął dokładnie czterdzieści. Tym razem był obużony tym, że nie byłam w stanie podać wagi tych śrubek.
Chyba faktycznie świat męski od żeńskiego się mocno różni.

1 komentarz: